Kotlet ziemniaczany to coś po między plackami ziemniaczanymi a kopytkami. Często je robię jak mi zostają ziemniaki po obiedzie . Jak już kiedyś pisałam nie lubię wyrzucać żywności . Takie kotlety to nie jest mój pomysł . I nie powiem czyj , myśle że jest stary jak co najmniej dania ,które można nazwać daniami . W moim przypadku , nauczyłam się je robić od mamy ,ona od swojej babci i tak w tył idąc można by rzec z pokolenia na pokolenie , tylko dodatki zmieniają się . Orginał to gotowane ziemniaki ,jajko i skwarki . Ponieważ ja jestem bardziej roślinożerna jak mówi mój mąż , dodaje różne warzywa do niego w zależności od sezonu. Dzisiaj to będzie papryka.
Skladniki
- ziemniaki gotowane ok 1 szklanki ( tylko tyle zostało z obiadu)
- 1 jajko
- 1 czubata łyżka mąki
- 1 papryka
- 1 cebula
- 10 cm kiełbasy lub czegoś innego na skwarki( nie koniecznie w tych co teraz zrobiłam nie ma)
- sol, pieprz do smaku
- oliwa do smażenia
Wykonanie
Cebulę i paprykę kroję w kostkę i podsmażam do miękkości . Ziemniaki jeśli jeśli nie były tłuczone to je tłukę lub przepuszczam przez praskę , dodaję do nich jajko,sól(szczypta),pieprz,podsmażoną paprykę cebulę i skwarki , dokladnie mieszam . Formuję kotlety i smażę je z obydwu stron na rozgrzanej patelni po 2-3 minuty . Podaję z ostrymi dipami lub śmietaną , keczupem albo jakimś sosem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz