Jest to chyba jedno z najprostszych śniadań . Szybko i smacznie . Dla mnie ma jeszcze wartość sentymentalną ,że tak to ujmę, ponieważ przypomina mi dzieciństwo. Były to czasy w których nie znosiłam sałaty. I moja mama dwoiła się i troiła abym trochę zieleniny zjadła. Dlatego wtykała ją gdzie tylko mogła. Udało się jej tak mnie do sałaty przyzwyczaić że nie wyobrażam sobie dnia bez paru listków.
Składniki na jedną porcję
- 1 jajko
- 2 plastry mortadeli
- garść sałaty
- oliwa do smażenia
- sól,pieprz do smaku
Wykonanie
Na talerz rozkładam opłukane i wysuszone listki sałaty. .Mortadelę smażę z każdej strony do zrumienienia się. Na plastry wbijam jajko i delikatnie go przytrzymuję do chwili ścięcia białka . Zmniejszam ogień i przykrywa patelnię . Jajko szybciej się zetnie. Następnie wykładam na sałatę . Doprawiam pieprzem , solę bardzo mało ,ponieważ mortadela jest słona.